Po godzinie 8.00 przekroczyliśmy granicę. Przed nami pozostało do pokonania 500 km. Już pierwsze chwile pokazały nam, jak bardzo różni się Ukraina od Polski, przede wszystkim stanem dróg. Koleiny, wyboje, braki w asfalcie zmusiły naszych kierowców do przyjęcia stylu jazdy ukraińskich kierowców. W okolicach historycznego Zbaraża posłuszeństwa odmówiła rozszarpana opona. Za oknem rozciągały się malownicze widoki „zielonej Ukrainy”, które rekompensowały trudy podróży.
W Berdyczowie przed pięknym polskim klasztorem karmelitów, ufundowanym w XVI wieku przez hrabiego Janusza Tyszkiewicza, czekał na nas redaktor naczelny Polskiego Radia Berdyczów, dr Jerzy Sokalski, który od tej pory stał się naszym opiekunem i przewodnikiem. Nikt wtedy nie przypuszczał, że również przyjacielem. Udaliśmy się do miejsca zakwaterowania u sióstr honoratek przy ul. Czudnowskiej, gdzie powitali nas przedstawiciele władz miasta.
Mimo zmęczenia wszyscy nie mogliśmy doczekać się kolejnego dnia, kiedy wreszcie zobaczymy cmentarz.
GALERIA: